Dieta Paleo – filozofia Paleo, czyli do czego jesteśmy ewolucyjnie przystosowani.
Nazwa „dieta Paleo” kojarzy się nie przez przypadek z epoką kamienia łupanego, czyli z paleolitem.
Jest to okres w historii, kiedy ukształtował się gatunek ludzki odpowiadający współczesnemu człowiekowi – homo sapiens. I do tego nawiązuje cała filozofia – styl życia i dieta paleolityczna.
Z wpisu dowiecie się:
- Czym jest dieta Paleo.
- Jakie są główne założenia diety Paleo.
- Co można, a czego nie można robić na diecie Paleo.
- Produkty dozwolone i zabronione na diecie Paleo.
- Dla kogo jest ta dieta?
Czym jest dieta Paleo?
Dieta Paleo to inaczej dieta z epoki paleolitu – dieta ludzi pierwotnych, którzy prowadzili koczowniczy tryb życia. W związku z czym zjadali tylko to, co złapali lub znaleźli – głównie mięso i podroby wraz z całym tłuszczem, rośliny, warzywa niskoskrobiowe, owoce, grzyby, nasiona, pędy i korzenie.
Czasy były niepewne – nie wiadomo było, kiedy trafi się kolejna zdobycz, więc posiłki były ucztą i miały dawać uczucie sytości na długie godziny. Nie było niczym nadzwyczajnym jedzenie raz czy dwa razy dziennie. To w tym okresie nasze organizmy nauczyły się odkładać tkankę tłuszczową jako zabezpieczenie na przedłużające się okresy głodu. Dodatkowo życie było aktywne – zbieractwo wymagało ruchu a polowania biegania, więc żeby zjeść trzeba się było napracować.
Nie umiem sobie wyobrazić człowieka pierwotnego z nadwagą i pewnie takich nie było 😉
Trzeba mieć na uwadze, że ludzie pierwotni nie hodowali zwierząt ani nie uprawiali ziemi. W związku z tym nie znali smaku zwierzęcego mleka ani nie spożywali zbóż, jajka pewnie sporadycznie udało się znaleźć. Spożycie węglowodanów było niskie, w diecie przeważało mięso (surowe lub upieczone na ogniu) i tłuszcz zwierzęcy.
Główne założenia Paleo.
W diecie Paleo chodzi głównie o jedzenie naturalnej, nieprzetworzonej żywności. Jedzenie w zgodzie z naturą, unikanie (na ile to możliwe, bo wiadomo, że całkowicie się nie da) żywności nafaszerowanej antybiotykami, hormonami, nawozami i innymi sztucznymi i zbędnymi dodatkami. Jest to jakby powrót do żywieniowej przeszłości podyktowany coraz większą świadomością, że ówcześnie proponowane nam jedzenie ma już niewiele wspólnego z tym, do czego przystosowały nas tysiące lat ewolucji. Jest to sposób żywienia, który pozwolił przetrwać gatunkowi ludzkiemu w bardzo trudnych warunkach i umożliwił ewolucję. Nie mógł być taki zły, prawda?
Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że czekolada, chipsy, nawozy, pestycydy, słodziki, wzmacniacze smaku, produkty mrożone, pasteryzowane, gazowane napoje, antybiotyki, sztuczne witaminy a także lodówki, kuchenki mikrofalowe czy plastik powstały na przestrzeni ostatnich 200 lat. Nie sposób więc by nasze ciała zdążyły się na takie zmiany i obciążenia przygotować w toku ewolucji.
Jesteśmy permanentnie zatruci jedzeniem, często nie zdając sobie sprawy jak niewiele ma ono wspólnego z prawdziwym odżywianiem.
Jest oczywistym, że postęp cywilizacyjny przyniósł nam wiele dobrego. Dziś mamy dużo „łatwiejsze życie” i niekoniecznie chciałabym się cofnąć do epoki kamienia łupanego, żeby gonić mamuty 😉
Jednak podejście Paleo skłania do refleksji nad tym co i jak robimy, czy to chodzi o styl życia, jedzenie, aktywność. Zamiast zajadać lody wieczorem przed telewizorem można położyć się wcześniej spać i wstać o świcie. Jest to bardziej naturalne dla organizmu niż siedzenie przy sztucznym świetle do późnej nocy. Filozofia Paleo stawia jakość (czy to produktów czy form odpoczynku) na pierwszym miejscu.
Wracając do diety – co jemy a czego unikamy w Paleo (współczesne, liberalne podejście):
Unikamy:
- Skrobi pochodzącej ze zbóż i pseudozbóż tj. pszenicy, jęczmienia, żyta, pszenżyta, prosa, gryki, amarantusa, kukurydzy, ryżu (ze względu na zawartość substancji antyodżywczych oraz prozapalnych lektyn).
Natomiast dozwolone są w niewielkiej ilości warzywa bulwiaste – ziemniaki, buraki, bataty, topinambur, mimo iż w diecie ludzi pierwotnych ich nie było. Trzeba je poddać obróbce termicznej.
- Orzechów, pestek, nasion (orzechy włoskie, laskowe, ziemne, nerkowce, makadamia, brazylijskie, migdały, pistacje, pestki dyni, pestki słonecznika, nasiona chia, siemię lniane) – dozwolone są niewielkie ilości (przeważają w nich kwasy omega-6, o których wiemy, że mają działanie prozapalne), na surowo (bez prażenia), nie używamy w formie olejów. Dobrze jest namoczyć je przed spożyciem.
- Olejów roślinnych (olej słonecznikowy, z pestek dyni, z pestek winogron, rzepakowy, lniany, oleje z orzechów) – szybko ulegają utlenianiu, przez co stają się szkodliwe dla zdrowia. Unikamy ich także przez niekorzystny stosunek kwasów omega 6 do omega 3.
- Nabiału.
Mleko matki jest jedynym mlekiem, które jest niezbędnie potrzebne człowiekowi i to tylko w okresie niemowlęcym (jestem zwolenniczką długiego karmienia piersią).
Składy mleka różnią się znacząco między gatunkami jeśli chodzi o frakcje laktozy, białek, witamin i minerałów i są dopasowane do indywidualnych potrzeb maluchów każdego z gatunków.
Mleko krowie jest bardzo powszechnym alergenem u ludzi. Jednak przez jego „wszędobylskość” zapominamy o jego wpływie na organizm. Coraz więcej badań dowodzi korelację spożywania nabiału z rozwojem chorób autoimmunologicznych.
Poza tym aktualnie dostępne „mleko” nie przypomina już naturalnego pokarmu sprzed setek lat, gdyż produkowane jest przez sztucznie karmione krowy poddawane antybiotyko- i sterydoterapii (aby nie wykazywały objawów chorobowych, w tym ropni, żeby pozytywnie przechodzić kontrole). Dodatkowo poddawane jest obróbce termicznej pozbawiającej wartości odżywczych.
- Przetworzonej, sztucznej żywności.
Niestety chipsy nigdy nie rosły na drzewach (być może kiedyś będą rosły, bo pomysły i postęp technologiczny są zaskakujące), jednak nie jest to coś, czym żywili się ludzie pierwotni.
- Przejadania się.
To znaczy jedzenia więcej, niż żeby się nasycić. Nie „napychamy” się na zapas, żeby nie móc się ruszać i cierpieć z przejedzenia.
- Smażenia, panierowania, mieszania wielu składników w jednym daniu.
- Ciągłego podjadania, częstego jedzenia.
- Kawy, herbaty herbatek ziołowych, soków (szczególnie uważać na owocowe), napojów słodzonych, gazowanych, alkoholowych.
Do czego dążymy:
- Jemy wtedy, gdy jesteśmy głodni. Konkretne posiłki, bez podjadania.
- Pijemy wodę w przerwach między posiłkami (20 minut przed i 2 godziny po jedzeniu).
- Ruszamy się, dbamy o aktywność fizyczną, szczególnie na świeżym powietrzu.
- Żywimy się sezonowo i lokalnie, czyli to, co akurat u nas rośnie w naszej strefie klimatycznej. Zimą – tak jak poprzednie pokolenia – ziemniaki, kiszonki, owoce, przetwory w słoikach.
- Jemy prawdziwą i żywą (świeżą lub sfermentowaną) żywność.
- Poza mięsem zjadamy też tłuszcz i podroby zwierzęce, aby dostarczyć wszystkich niezbędnych składników odżywczych.
- Uwzględnijmy rytm biologiczny i chodzimy spać „z kurami”.
- Zadbajmy o kontakt z naturą.
Produkty dozwolone i zabronione na diecie Paleo.
Produkty dozwolone | Produkty zabronione |
Warzywa bulwiaste (w niewielkiej ilości) | Zboża i pseudozboża |
Orzechy i nasiona w małych ilościach (garść dziennie), świeże, najlepiej samodzielnie łuskane | Orzechy i nasiona w dużych ilościach |
Oliwa z oliwek, olej kokosowy | Oleje roślinne |
Jajka wiejskie | Nabiał |
woda | Soki, napoje, herbaty |
Mięso i podroby, ekologiczne | Wędliny, kiełbasy, mięso z hodowli przemysłowych |
Ryby słodkowodne i morskie, owoce morza, poławiane | Ryby hodowlane, ryby z Baltyku |
Warzywa ekologiczne | Cukier rafinowany, słodziki |
Owoce ekologiczne | |
Miód | |
Grzyby |
Dla kogo jest ta dieta?
Oczywistym jest, że nie ma idealnego sposobu odżywiania dla każdego. Natomiast myślę, że dieta Paleo jest świetną opcją dla wielu osób borykających się z:
- chorobami autoimmunologicznymi;
- insulinoopornością;
- trudnym do uregulowania poziomem glukozy we krwi;
- chorobami skórnymi;
- alergiami;
- zaburzeniami pracy jelit czy neuropsychiatrycznymi;
- czy chociażby nadwagą.
Może być stosowana także przez dzieci oraz przez kobiety karmiące piersią.
Istnieje także kilka odmian tej diety, w zależności od potrzeb organizmu oraz indywidualnych preferencji. Dieta Samuraja dopuszczająca pewne zboża oraz dieta Primal, w której dozwolony jest ekologiczny nabiał (kozi, owczy ewentualnie od szczęśliwej krowy) oraz rośliny skrobiowe.
Tematyka jest bardzo obszerna i jest wiele publikacji na temat tego sposobu żywienia.
Szczególnie polecam bardzo szczegółowy i przystępny „Polski przewodnik Paleo” I. Wierzbicka, K.Karus-Wysocka, który zainspirował mnie do podzielenia się z Wami tematem.
A Wy macie jakieś doświadczenia z Paleo?
Dbajcie o siebie,
Ola